Dzień dziecka na sportowo-rowerowo.

Tradycją stało się iż klasa 6a, obchodzi „Dzień dziecka” uczestnicząc w rajdach rowerowych.

            7 czerwca odbył się niezwykły rajd rowerowy połączony z emocjonującą grą w paintballa. Klasa 6a  zebrała się o godzinie 9 rano na boisku szkolnym, gdzie rozpoczynaliśmy naszą przygodę.     Po krótkiej odprawie dotyczącej trasy, zasad bezpiecznego poruszania się rowerem po ścieżkach rowerowych i drogach lokalnych, wyruszyliśmy w drogę do Parku Rozrywki na ul. Wrzosowej w Siedlcach.

            Podczas jazdy na rowerach mieliśmy okazję podziwiać piękną okolicę. Trasa zaplanowana była na 18 kilometrów , a przemieszczaliśmy się i ścieżkami rowerowymi i mało uczęszczanymi drogami lokalnymi, które wiodły poza terytorium miasta Siedlce. W trasie oczywiście spotkało nas kilka przygód, a to brak powietrza w kole (na szczęście nastąpiła szybka wymiana roweru) a to notorycznie odkręcająca się ramię korby. W tym drugim przypadku pomogło doraźne rozwiązanie, holowanie.

            Na szczęście po kilku kilometrach udało nam się natrafić na zakład mechaniczny w którym bez problemu awarie udało się naprawić. Zostaliśmy przyjęci i obsłużeni w bardzo miły sposób a naprawa została zrobiona od ręki  i to bez płatnie.

            Dziękujemy zespołowi Krupatronick ul.Polna 4 Nowe Iganie.

            Po 2 godzinach intensywnej jazdy dotarliśmy do specjalnie przygotowanego pola do gry w paintballa. Po podziale na drużyny i założeniu kombinezonów oraz masek ochronnych, rozpoczęliśmy emocjonujące starcie.

            Gra w paintballa okazała się nie tylko ekscytująca i wymagająca wytrzymałości ale także integracyjna – sprawdzała nasze umiejętności taktyczne i współpracę zespołową. Po kilku rundach pełnych strzelanin, śmiechu i adrenaliny, zakończyliśmy naszą przygodę pieczoną kiełbaska prosto z ogniska.

            Dzień z rajdu rowerowego połączonego z grą w paintballa był pełen wrażeń i niezapomnianych chwil. Każdy uczeń wrócił do domu cały i szczęśliwy, choć trzeba przyznać że na pewno zmęczony i co najmniej lekko posiniaczony.

            Już teraz rozmyślamy nad następną aktywnością fizyczną z pogranicza turystyki rowerowej i sportów niekoniecznie z pierwszych stron gazet.

tekst: I. Dyć

zdjęcia: A. Tomczyk-Gajewska, I. Dyć

Skip to content